środa, 29 lipca 2015

Rozdział 1

-Alex kochanie musimy koniecznie porozmawiać...-powiedzieli oboje równocześnie, więc bez słowa usiadłam na fotelu w salonie. A tata po chwili przyniósł jakieś pudło i wręczając mi je zaczął:
-Alex jesteś już na tyle dorosła że nie mogliśmy już dłużej ukrywać przed tobą prawdy...-zaczął opowiadać,a ja w tym samym czasie zaczęłam przeglądać,, tajemnicze pudło“ ,aż tu nagle natrafiłam na papiery z ośrodka adopcyjnego, a moje oczy momentalnie się zeszkliły i pojedyncze łzy spływały po moim policzku
-tato czy ja jestem adoptowana??-zaphtałam licząc na szybką odpowiedź 
-tak Alex jesteś adoptowana, a twój prawdziwi rodzice...twoja matka zginęła z powodu raka, a twój ojciec oddał cię do adopcji i zniknął bez słowa.....-dokończył a ja nie wiedziałam co powiedzieć, więc dałam upust emocjom
-Kochanie pamiętaj że my kochamy cię nad życie!- dopowiedziała mama, a ja nie wytrzymałam:
-ale to nie zmienia faktu że nie mam prawdziwych rodziców!!!!-krzyknęłam i chwytająco torbę wybiegłam z domu. Bez zastanowienia pobiegłam na pomost koło domu mojej przyjaciółki, potem usiadłam po turecku i obserwowałama zachód słońca. 
Po chwili słyszę jak biegnie do mnie Lia, więc zerwałama się i wpadłam w ramiona mojej przyjaciółki. Lia gdy tylko zoriętowała się że płakałam odrazu spojrzała mi głęboko w oczy, otarła mi łzy z policzka i zaczesała za ucho mały kosmyk włosów jaki wypadł z mojego koka. Razem poszłyśmy razem usiąść na pomoście i zaczęłyśmy gadać na temat tego co tu robię i przez co płaczę. Po godzinie nie zauważyłam jak zasnęłam na kolanach przyjaciółki.


***Oczami Lii***
Jejku, aż mi się chce płakać jak pomyśle co ona przeżywała. Gdy usnęła nie chciałam jej przeszkadzać i dałam jej się wyspać, bo już sporo w życiu przeżyła. Zapomniałam! Jestem Lia Sterling i mam 18 lat, z Al znamy się od bardzo dawna i jesteśmy dla siebie jak siostry. Nagle zza pleców usłyszałam że moja mama przyniosła nam koc i poduszki, a widząc że Alex śpi pomogła mi ją położyć na kocu i ją przykryć. Ja wzięłam drugi koc i poduszkę, a potem położyłam się koło niej.



***RANO***
-Alex Alex kochanie błagam wybacz nam!!-krzyczała moja ,,mama“
-mamo?? MAMO!!-krzyknęłam zauważając rozpędzony Samochód który jechał prosto na moich rodziców więc szybko zerwałam się i pobiegłam w ich stronę, a Lia ze swoją mamą próbowały mnie zatrzymać, ponieważ samochód był coraz bliżej.
-NIE!!! MAMO!!! TATO!!! SAMOCHÓD!!!!-wrzeszczałam przez łzy, ale niestety rozpędzony samochód potrącił ich dosłownie kilka metrów ode mnie. Na moich oczach zginęli, a gdy tylko sprawca wysiadł z samochodu odrazu szybko za nim pobiegłam. Ty Dupku nienawidzę cię zabiłeś moich rodziców!!! Jesteś skończonym draniem zginiesz w więzieniu!!!-krzyczałam i płakałam...nie nie Wyłam w jednym momencie, a jak tylko go dopadłam to sama zaciągnęłam go do radiowozu. Karetka zabrała już moich ,,rodziców“ a na miejscu została jedna Lekarka, pani doktor Malinowska, która podała mi środki uspokajające i razem poszłyśmy na pomost, ponieważ kobieta chciała bym opowiedziała jej jak do tego doszło i dlaczego jestem osłabiona i zźębnięta. Po kilku godzinach kobieta pojechała, a ja udałam się z Lią i jej mamą, Panią Sterling do mnie do domu. Lia z mamą postanowiły zrobić jakąś kolację, a ja ocierając łzy poszłam do pokoju i zapakowałam kolejną walizkę z moimi rzeczami. Nie mogłam sobie tego wybaczyć że tak zareagowałam, powinnam dać im się wytłumaczyć, jestem zwykłym nie wartym śmieciem. Byłam tak załamana że udałam się do łazienki i zakluczyłam drzwi i podeszłam do lustra, a wiecie co zobaczyłam?? Potwora, który był cały blady, miał zaczerwienione oczy i chciał się zabić. Podeszłam do jednej szafki i z niej wyciągnęłam malutkie pudełeczko, w którym była malutka żyletka, potem podeszłam do umywalki i ją przemyłam. Nie długo potem usiadłam na małym dywanie opierając się o ścianę i bezzastanowienia przeciągnęłam nią kilka razy po moim chudym nadgarstku. Dosłownie po chwili zaczynało mi się robić słabo, więc poprostu zamknęłam oczy i pozwoliłam łzom spływać po policzku.



***Oczami Lii***
-Mamo musimy ją teraz wspierać!
-pewnie córcia! pomożemy jej we wszystkim!
-mamo pójdę sprawdzić jak się trzyma-powiedziałam i ruszyłam w kierunku jej pokoju, aż tu nagle widzę jak z pod drzwi łazienki małym strumyczkiem leci krew. Strasznie się przeraziłam i odrazu zaczęłam szarpać drzwi i krzyczeć do Al, ale to wszystko było na nic. Po chwili przybiega mama i mówi że ojciec biegnie już z łomem. Kilka minut później tacie udaje się wywarzyć drzwi, a ja myślałam że padnę jak zobaczyłam że Al leży na podłodzę, a z jej nadgarstka sączy się krew. Szybko złapałam jakiś ręcznik i próbowałam szybko zatamować krwawienie, a mama próbowała ją ocucić. Kilka minut później dotarło pogotowie i zabrało mnie i Al do szpitala, a rodzice mieli dojechać na własną rękę. Alex szybko pojechała na salę by mogli jej zaszyć rany, a ja korzystając z okazji chciałam się dopytać o jej rodziców. Akurat przy recepcji stała Pani Malinowska:
-dobry wwieczzór ja chciałam się dopytać o tych państwo co zostali potrąceni przez auto...-zapytałam ocierając łzy
-a pani to kto?
-ja jestem przyjaciółką ich córki, która przed chwilą przyjechała, bo próbowała się za.....-tylko tyle przemknęło mi przez gardło, bo poprostu nie mogłam opanować się po tym co stało się Al
-no dobrze powiem ci, a więc jej matka niestety zginęła na miejscu, a jej ojciec jest w bardzo ciężkim stanie i liczy się każda minuta-powiedziała i zaprowadziła mnie do gabinetu, gdzie podała mi środki na uspokojenie i dała mi ciepłej herbaty, ponieważ na dworze w Polsce było zimno. Niedługo potem moja mama i tata przyjechali do szpitala i rozmawiali z Panią doktor o stanie ojca Al, a ja w tym czasie mogłam z jakąś pielęgniarką wejść do Alex. Gdy tylko pielęgniarka otworzyła mi drzwi zobaczyłam że Alex leży skulona w kłębek i płacze, a po chwili gdy usłyszała że ktoś mówi jej imię drżącym głosem po cichu powiedziała:
-jeżeli niema tutaj Lii ja nic nie powiem!
-Alex słońce to ja, Lia-powiedziałam siadając na łóżku, a ona poprostu spojrzała się na mnie i rzuciła mi się na szyję.
-Lia błagam cię zapytaj co z moimi rodzicami!!-mówiła powstrzymując łzy
-ja...jjuż ssię ppytałam-odpowiedziałam niepewnie
-i.....
-twoja mama zmarła na miejscu, a ojciec jest w piekielnie ciężkim stanie i liczy się każda minuta-powiedziałam i otarłam kciukiem jej łzy z policzka
-błagam idź po kogoś kto zaprowadzi mnie do ojca! Błagam!!
-już chwilkę-powiedziałam i razem z pielęgniarką Alex udała się do taty, a ja wróciłam do rodziców.



***Oczami Alex***
Kolejne kroki były dla mnie męką. Moje nogi poprostu uginały się pod ciężarem 39 kilo. Po chwili pielęgniarka mnie przytuliła i otworzyła drzwi do sali gdzie on leżał.
Zaciągnęłam rękawy, ale i tak bandarz był już zakrwawiony. Powoli podeszłam do jego łóżka i zachrypniętym głosem powiedziałam:
-Tato??
-cccórreczko ja... ja cię strasznie przepraszam wybacz nam-powiedział i chciał złapać mnie za nadgarstek, ale na szczęście w ostatniej chwili go zabrałam
-Alex, co masz pod rękawem??-powiedział i odwinął mój rękaw
-to...tto nnie tak jak mmyśllisz...tttoo z bbezsilności...-powiedziałam i zawinęłam z powrotem bandarz i zasłonęłam go rękawem bluzy
-Alex jesteś prześliczną dziewczyną i nie powinnaś się okaleczać-powiedział i pocałował mnie w czoło
-tato ty nie możesz mnie zostawić słyszysz nie możesz!!
-Al to nie jest ode mnie zależne...-
-jest! Tato musisz walczyć!!
-Alex prosze przeczytaj listy które są na pudełku w salonie, to ważne-powiedział
-dobrze przeczytam
-Alex mam do ciebie prośbę, bądź szczęśliwa ze swoim wybrankiem u boku-powiedział i jego stan momętalnie się pogorszył i pielęgniarka wypchnęła mnie za drzwi
-TATO!!!TATO!!!-krzyczałam zza drzwi, aż tu nagle lekarze odeszli od jego łóżka, a Pani Malinowska idzę w moją stronę:
-Alex proszę cię na chwilę do gabinetu-powiedziała i wzięła mnie pod rękę, ponieważ byłam osłabiona.
Po chwilidostałam środki uspokajająca, więc kobieta zaczęła, a ja z siedziałam przytulona do przyjaciółki:
-Alex bardzo jest mi przykro i bardzo ci współczuje, ale twój ojciec...

Prolog;3

Cześć dzień dobry wieczór nazywam się Al, Alex, byle nie Alexandra. Mam 19 lat i mieszkam z rodzicami w małej miejscowości w Polsce. Właśnie pakuje się na wyjazd z moją Lią. Lia to moja najlepsza przyjaciółka, jest ode mnie o rok młodsza i obie jesteśmy dla siebie jak siostry, więc jedziemy razem do naszego domu  w Barcelonie. Wreszcie po kilkunastu minutach udało mi się dopakować  ostatnie rzeczy i szczęśliwa udałam się w stronę salonu, aż tu nagle na shodach zatrzymały mnie krzyki rodziców:
-skarbie musimy jej w końcu powiedzieć!
-ale ja nie mogę! Nie chce jej zranić!
-w końcu musi poznać prawdę!
Po chwili nie wytrzymałam i zeszłam na dół i krzyknęłam:
-o co tutaj chodzi?!? 
-Alex skarbie musimy koniecznie porozmawiać....-powiedzieli oboje równocześnie.

Bohaterowie

Alex Jonson-19-letnia Polka o bardzo szczupłej sylwetce, niska, ma długie brązowe włosy i ciemne, duże oczy. Miała dużo przykrych wspomnień w polsce, przez co jest bardzo zamknięta w sobie.Wielka fanka piłki nożnej i fanka FCBarcelony. Po jakimś czasie postanawia poszukać miłości w hiszpanii i dlatego jedzie z przyjaciółką zamieszkać w hiszpanii.

Neymar Da Silva Santos Jr-21 letni piłkarz FCBarcelony, ma synka o imieniu Davi Lucca, dużo imrezuje i ma dużo panienek,, na jedną noc “
Nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo potrafi go zmienić miłości do pewnej dziewczyny.....

Lia Sterling-przyjaciółka Alex, bardzo wygadana, Alex traktuje jak siostrę, ma 18 lat, szczupła blondynka, ma duże zielone oczy,Tak samo jak przyjaciółka kocha FCBarcelonę, już nie raz zraniona przez mężczyznę, ale i tak się nie poddaję i walczy o miłość, więc postanawia jechać z przyjaciółką....

Alexis Sanchez-21 letni Chilijczyk, jeszcze w barcelonie, ale nie długo może się wszystko zmienić. Szuka kobiety ale za każdym razem musi coś mu w miłości przeszkodzić....

Rafaella Beckran- siostra Neya, bardzo zaprzyjaźni się z Alex i Lią, gdy niema Neymara opiekuje się Davim i ich psem Pokerem.

Carol Dantas- Mama Daviego, ma dobre relację z Neymarem i jego rodziną, też zaprzyjaźni się z Al (Alex) i Lią.

I cała drużyna barcelony i rodzina Neya.

Hejo;3

Hej wszystkim jestem Magda i właśnie tutaj mam zamiar zacząć swoje już drugie opowiadanie o Neymarze (pierwszy jest nie skończony z powody braku pomysłów, ale możecie go przeczytać tutaj: http://www.photoblog.pl/neymarzetes/173109177)
Przechodząc do rzeczy, chciałam zacząć drugie opowiadanie i mam nadzieje że również się przyjmię i będziecie chciały kolejne rozdziały:)