-był w bardzo ciężkim stanie, a podczas operacji okazało się że ma raka trzustki
-Pani sobie jaja robi!????!!?!?
-nie Alex to nie są żarty...
-wie Pani co to znaczy być sierotą?!!?? Wie pani że ja już nie mam nikogo?!?!!!?? Mnie już nikt nie po...-nie dane mi było skończyć bo wybuchłam płaczem. Lekarka szepnęła tylko coś do Pani Sterling i wyszła, a ja siedziałam po turecku na jakimś łóżku, a Lia próbowała mnie uspokoić:
-Al do jasnej cholery weź się w garść, bo jak nie ty to kto będzie ze mną wyrywać seksownych piłkarzy w Barcelonie!?!! Al poradzimy sobie! No teraz wycieraj te łzy i jedziemy
-ale zaraz zaraz list!!-przypomniałam sobie ostatnie słowa ojca przełykając leki jakie mi podała Pani doktor
-Alex jaki list??- spytała Pani Sterling
-jjjaa mmuszzę jjechać ddo ddommu!!-krzyknęłam i ruszyłam szybko w stronę domu, nie zwarzając na resztę. Po prawie 20 minutach biegu dotarłam do domu, więc czym prędzej weszłam i zaczęłam szukać tego pudła. Nie musiałam długo czekać, ponieważ po chwili list był już w mojej ręce
,, Droga Alex
Córeczko, jeżeli czytasz ten list to znaczy że niema nas przy tobie. Wiemy, że to dla ciebie jest bardzo, ale to bardzo trudne... Zrozumiemy jeżeli nie będziesz chciała nas znać, ale proszę zrozum naszą decyzję. Jesteś adoptowana... Fakt, ale uwież adoptowaliśmy cię w bardzo młodym wieku i byliśmy tobą bardzo zauroczeni, więc postanowiliśmy cię zabrać. Miałaś zaledwie roczek jak cię stamtąd zabraliśmy, ale od raz u złapałaś z nami wspólny kontakt. Byłaś przecudowną dziewczynką, ale nikt nie wiedział dlaczego twoi rodzice mogli zostawić tak wspaniałe dziecko. No i kiedy miałaś już osiemnaste urodziny byłam dumna że wychowałam tak wspanialą dziewczynę jaką jesteś. Alex wiemy że nie miałaś łatwego dzieciństwa, ale staraliśmy się robić wszystko co w naszej mocy, byś była szczęśliwa. Przez cały pobyt u nas byłaś szczęśliwa, miałaś dużo znajomych, chodziłaś na imprezy, pierwszy chłopak, ale nigdy się nie całowałaś... Zawsze uważałaś że to nie jest ten jedyny którego kochasz nad życie.
W szkole byłaś bardzo dobrą uczennicą i wogule nie mieliśmy z tobą problemów. Alex pamiętaj rodzina jest tam gdzie ludzie się kochają. Alex nie powiedzieliśmy ci najważniejszej rzeczy, a mianowicie na dnie pudła jest koperta w której znajdują się bilety na najbliższy mecz twojej ukochanej Barcy, dla ciebie i Lii, ponieważ chcieliśmy ci jakoś to wynagrodzić to wszystko.
Alex pamiętaj o tym że kochamy cię nad życie i ciesz się życiem ze swoim wybrankiem u boku:*:*
Poukładaj sobie życie w Barcelonie i bądź szczęśliwa skarbie<3<3:*:*
Kochaj i bądź kochana :*
Kochamy cię nad życie:*
Mama i Tata “
Oszołomiona treścią listu postanawia napić się wody i od razu złapałam się za szukanie koperty nie wierzyłam w to co widzę, ale w kopercie znajdowały się 2 bilety na mecz o puchar Gampera. Byłam mega szczęśliwa, ale po prostu nie miałem ochoty być z kimkolwiek chciałam pobyć sama i zastanowić się nad wszystkim co się teraz dzieje w moim życiu postanowiłam że napiszę do Lii:
,,Lia błagam weź rodziców do domu, nic mi nie jest, ja poprostu chce być sama i sobie wszystko poukładać. Nie martw się o mnie, zadzwonię, bo do wylotu mamy jeszcze 4 dni, nie zrozum mnie źle, ale chce zostać sama. Kocham cię
Alex “
Nie musiałam czekać długo na odpowiedź, więc czując napływające łzy szybko go przeczytałam:
,,Al słońce, jeżeli tak chcesz to ja niemam nic do gadania, a rodzicami się niemartw, a pogadamy jutro chociaż na skypie, jak lepiej się poczujesz? Daj znać jutro;*
Kocham cię (bardziej:P)
Lia “
Zablokowałam telefon ocierając nadgarstkiem łzy, podeszłam do szklanej szawki ojca i wyjęłam najmocniejszy alkohol jaki był i postanowiłam usiąść na balkonie i się upić. Chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o całym cholernym świecie. Godzina 3, więc chyba trzeba iść spać. Z trudem doturlałam się do łóżka i padłam jak zabita.
******Rano******
-kac morderca niema serca !!! Boże moja głowa!!-ochrzaniałam sama siebie za wczorajszy wieczór
Z wielkim oporem zwlokłam się na dół by zjeść cokolwiek na śniadanie. Po zjedzonym posiłku postanowiłam że nie będę nigdzie wychodzić ponieważ chcę pobyć sama ale ten dom strasznie mnie dobijał, więc ubrałam się w rzeczy do biegania i wyszłam. Biegnąc przed siebie, przez las, przez drogę, aż do miejsce gdzie moi rodzice zostali potrąceni, więc szybko, ale to szybko ruszyłam w przeciwną stronę by być jak najdalej od tamtego miejsca ponieważ wszystkie wspomnienia i wszystkie odczucia wracały. Postanowiłam że wrócę do domu ponieważ bieganie nie dało mi żadnej satysfakcji i potem postanawiam że przesiedzę cały dzień przed telewizorem, więc wróciłam do domu umyłam się przebrałam się w jakąś rozciągniętą bluzę i spodenki wzięłam lody postanawiasz, że zrobię wieczór filmowy tak też zrobiłam, wzięłam czekoladowe i usiadłam przed telewizorem i postanowiłem że będę oglądać jakieś Romansidła. Oglądałam tak jakieś dobre kilka godzin, a kuferki z lodami jak były pełne tak teraz są puste. Postanowiłam że znowu się pije ponieważ tylko alkohol mi pomaga, ale nie, nie będę pić! mówiłam sobie w głowie, ponieważ nie chce mieć kaca na następny dzień, więc wzięłam sobie długą kąpiel i spojrzałam na ślady krwi których jeszcze nikt nie sprzątnął I leżące na dywanie żyletki ojca. Zamyśliłam się i potem odwinęłam bandaż z mojego nadgarstka i zobaczyłam ile mam tam blizn. Ale ja jestem głupia! Mówiłam sobie w głowie i uznałam że posprzątam to ponieważ nie chcę żeby wspomnienia wracały, więc po chwili wytarłam krew z podłogi i wzięłam się za żyletki. Były one takie błyszczące i i nie wiedziałam co z nimi zrobić, więc wzięłam je i wyrzuciłam żeby nic nigdy mi nie przypominało o tym ale atmosfera w tym domu coraz bardziej mnie dobijała, a najbardziej to że byłam sama jak palec, w końcu sama tego chciałam, więc postanowiłam że pogadam sobie z Lią na skypie.Mam takiego doła i nie wiem w ogóle co mam zrobić ze sobą, ze swoją osobą wjęc wzięła mojego laptopa, wyszłam na balkon i zadzwoniłam...
******Rozmowa******
-Jejku Al, ale masz spuchnięte oczy spałaś w ogóle ostatnio?
-Co mam spać? tylko w snach powrócą te wszystkie straszne wspomnienia, więc upijam się najmocniejszym alkocholem ojca-powiedziałam i wzięłam łyka soku pomarańczowego
-ani mi się waż upijać się do nie przytomności!! Chcesz żebym przyszła i założyła kłódkę na tą szafkę?! Chyba nie, więc teraz idziesz do tej szafki i wyrzucasz cały alkochol! Jasne?!
-jasne jasne, ale wspomnienia nigdy nie umrą...-powiedziałam i pokazałem jej mój nadgarstek
-Al jeszcze tylko 2 dni i będziemy już z dala od tego cholernego miejsca
-jak ja za nimi cholernie tęsknie Lia!! Ja nie mogę w nocy spać, dlatego upijam się do nieprzytomności, a przy okazji by bardziej mnie dobić to wyglądam jak cholerny trup...
-Al pamiętaj że ja zawsze będę przy tobie;*
-dobra ja kończę, bo muszę zmienić opatrunek na nadgarstku, papa kocham cię <3
-no dobra, papa ja ciebie też <3<3
******Koniec rozmowy******
Jak myślicie co zrobiłam? Uznałam że wreszcie się prześpie, ale nie było to proste...
******Dzień wylotu******
-no i zapięta!-mówiłam sama do siebie, bo do kogo? Wyniosłam wszystkie walizki pod drzwi i przejżałam dom, by niczego nie zapomnieć. Przez tę resztę dni coraz bardziej staczałam się w dół, ale tylko Lia i myśl o wyjeździe trzymały mnie przy życiu. Jeszcze spojrzałam w lustro i zobaczyłam trupa, dosłownie... Podkrążone oczy, blada cera, włosy jak siano, oczy opuchnięte i tena cholerny nadgarstek. Dobra Al przestań na siebie patrzeć, przecież wiemy że jesteś paskudna, a za kilka godzin będziesz już w Barcelonie!!! Dziewczyno! Będziesz miała chłopaków na wyciągnięcie ręki!
Dobra zaniosłam już wszystkie potrzebne rzeczy na dół do salonu i teraz czekam na Lię z rodzicami, ponieważ ja nie chce jeszcze bardziej się dobijać tym miejscem gdzie no....sami wiecie. Oglądam jeszcze tv, aż tu nagle rozległ się dzwonek do drzwi, a w nich ukazała się Lia:
-aaaaa!! Cieszysz się? Jedziemy do Barcelony!!! Al?!? Boże ty wyglądasz strasznie! Choć no tutaj muszę cię wyściskać!-powiedziała, a ja wprost żuciłam się jej na szyję...
Po krótkim czasie się od niej oderwałam i powiedziałam
-Lia, ja wiesz... Nie daje sobie rady z tym wszystkim!! Ja przez te kilka dni zapijałam się do nieprzytomności, by tylko o tym pieprzonym życiu zapomnieć!! Przeryczałam w poduszkę kilkanaście godzin non stop i co?? I miałam kolejne posunięcia do popełnienia samobójstwa! Czemu?!? Czemu to się przytrafia akurat mi?!? Czemu odebrano mi moich rodziców, i biologicznych i tych którzy mnie wychowali?!?! Dlaczego?!? Ja dię pytam dlaczego!?!?-wrzeszczałam, aż tu nagle...